środa, 21 stycznia 2015

Szybkie śniadania: owsianka

Pamiętacie owsianki serwowane w dzieciństwie przez mamę? Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiałam wszelkie zupy mleczne. Choć ich skład i wygląd był bardzo minimalistyczny, należały do moich ulubionych propozycji śniadaniowych.

Dzisiejszy post ma charakter inspiracji. Postanowiłam pokazać Wam to, w jaki sposób ja zaczynam dzień. Jeżeli nie macie pomysłu na smaczne i pełnowartościowe śniadanie albo jesteście mamami, które poszukują kolorowych propozycji dla swoich małych niejadków - śmiało możecie zainspirować się naszym wpisem.

A Wy jakie śniadania lubicie najbardziej?







sobota, 20 grudnia 2014

Jedzenie świąteczne: pierniczki

Jaki jest najszczęśliwszy okres w ciągu całego roku? Oczywiście Boże Narodzenie! Co prawda dla większości ludzi jest on tym najszczęśliwszym ze względu na prezenty i błogie lenistwo, ale dla nas, Szczęśliwych Grubasek, Święta są najcudowniejszym czasem ze względu na JEDZENIE!

Wiadomo, uwielbiamy barszcz, pierogi i kutię, ale żadna z nas nie wyobraża sobie Bożego Narodzenia bez pierników. I to właśnie je postanowiłyśmy dziś upiec. Przepis na nie dostałam od mojej przyjaciółki, ale już zdążył zawładnąć sercami pozostałych Grubasek.

Nic prostszego. Wystarczy:

1 kilogram mąki pszennej
Trochę więcej niż pół szklanki miodu
3 jajka
1 i 1/3 szklanki brązowego cukru
Kostka masła
5 łyżek przyprawy korzennej
2 łyżeczki sody oczyszczonej

Mąkę, cukier, przyprawy, sodę oczyszczoną i jajko musicie wymieszać w dużej misce. W małym garnku podgrzejcie miód, a w drugim masło. Gdy miód i masło przestygną, wlejcie je do miski z pozostałymi składnikami i dokładnie wyrabiajcie, aż ciasto będzie jednolite. Ciasto rozwałkujcie na grubość ok. 3 milimetrów. Żeby nic nie przyklejało Wam się do stolnicy oprószcie ją mąką. Blachę wyłóżcie papierem do pieczenia, piekarnik nagrzejcie do 180 stopni. Wycinajcie pierniczki w przeróżnych kształtach. Dajcie się ponieść fantazji i duchowi świąt. Potem włóżcie je do piekarnika na niecałe 10 minut.
Jak już ostygną bajecznie je udekorujcie.


A tak wyglądają nasze



czwartek, 18 grudnia 2014

Wegetariańskie jedzenie: Papierówka, Poznań

Co jest głównym, życiowym celem szczęśliwych grubasek? Oczywiście, że spożywanie pysznego jedzenia, które doprowadza nasze podniebienia do całkowitego szaleństwa. 

Wczoraj odwiedziłam po raz pierwszy restaurację "Papierówka" w Poznaniu. Wszyscy moi znajomi zachwalali dania i lokal, więc stwierdziłam, że czas także na mnie! Jak sami wiecie, ciężko jest zaspokoić nas, szczęśliwe grubaski, ale samo miejsce wywarło już na mnie pozytywne wrażenie. Co prawda, było sporo ludzi, nie było za dużo wolnych stolików, jednak udało mi się znaleźć fajne miejsce do zabicia mojego ogromnego głodu. Nie trzeba na szczęście czekać na kelnera, ponieważ zamawiamy dania samodzielnie i od razu za nie płacimy. 

W "Papierówce" nie znajdziesz karty menu na stole. Ogromna oferta dań wisi na ścianie zaraz przy barze. Z zup miałam do wyboru rybną lub barszcz czerwony z ziemniakami. Zaszalałam - wzięłam tę pierwszą! Dań głównych było więcej niż zup, ale na szczęście szybko się zdecydowałam. Od razu przykuła moją uwagę lasagne (bez mięsa) z pieczarkami.

Już po pierwszej łyżce zupy wiedziałam, że to był słuszny wybór. Dostałam ogromną porcję, której niczego w smaku nie brakowało. Była doskonale doprawiona, pełna warzyw, a co najważniejsze smakowała naprawdę jak zupa RYBNA. Już po pierwszym daniu byłam pełna, ale z niecierpliwością czekałam na moją lasagne. Moje przeczucie mnie nie zawiodło, była PRZEPYSZNA! Ogromna porcja, pięknie udekorowana i wyśmienita w smaku. 
Jeżeli chodzi o ceny - zupa 9 zł, lasagne 19, więc nie najgorzej. 

Ja, jako szczęśliwa grubaska polecam innym szczęśliwym grubaskom to miejsce. Za fajną cenę napełnicie swoje brzuszki oraz będziecie miały świadomość, że nie zmarnowałyście dnia na jakieś dietetyczne, drogie jedzenie! 


wtorek, 16 grudnia 2014

Smacznego!

Cześć!

Na samym wstępie chcemy zaznaczyć, że blog powstał na potrzeby uzyskania zaliczenia z przedmiotu, dlatego z całą pewnością zniknie równie szybko, jak prędko powstał. Zanim jednak najedziemy na przycisk "usuń", opowiemy Wam trochę o tym, co lubimy najbardziej.

Choć każda z nas nieustannie rozpoczyna coraz to doskonalszą dietę i prześciga się z pozostałymi w ilości wykonywanych ćwiczeń - nie sposób ukryć, że istnieje tylko jedna rzecz, która sprawia nam pełną satysfakcję. I mimo że kolorowe magazyny na spółkę z naczelną trenerką całej Polski, usiłują nam wmówić, że tylko zdrowe odżywianie wpływa pozytywnie na nasz organizm - my zamierzamy się kłócić. Na naszego ducha najlepiej wpływa bowiem radość. A synonimem szczęścia, jak powszechnie wiadomo, jest... jedzenie!

Chcemy podzielić się z Wami naszym szczęściem. Właśnie dlatego, przez tych kilka tygodni zamierzamy publikować przepisy na nasze ulubione (nie zawsze dietetyczne) potrawy!

Enjoy!